Taniec cmentarnych hien
30 października 2017
Wreszcie mają swojego męczennika. Usilnie o to walczyli od dwóch lat i wreszcie jest. Oczywiście jak wszystko, co robili dotychczas tak i to rozpłynie się w niebycie, ale mają swojego "pana Piotra", który nie mógł znieść braku wolności.
Wciąż nie wiadomo na czym polega ten brak wolności. Oczywiście można by wymieniać godzinami różne prawa, które ludziom odbierają wolność, cały system w którym żyjemy opiera się na przeświadczeniu, że urzędnik wie lepiej od obywatela co jest dla niego najlepsze.
Ale hienom nie o to chodzi. One próbują wmówić ludziom, że obecna władza w jakiś szczególny sposób odbiera ludziom wolność, że dzieje się coś niezwykłego, coś specjalnego, nadzwyczajnego. Niektóre głupki porównują sytuację do PRL, jeden utytułowany głupek porównuje partię u władzy do PPR, absurd goni absurd.
A w Polsce wciąż nie dzieje się nic specjalnego. Ludziom żyje się ... ZWYCZAJNIE. Części żyje się nieco lepiej, reszcie w zasadzie tak samo jak zawsze. Raczej mało komu pogorszyła się sytuacja, a jeśli już, to nie ze względu na zmianę władzy - nie myślę oczywiście o ubekach i klientach poprzednich władz - tym jest gorzej i bardzo dobrze. Szkoły działają, telewizja działa, sklepy otwarte, tramwaje jeżdżą, śmieciarki wywożą śmieci. W teatrach nadal można obrażać największe świętości czy wkładać sobie świeczki w odbyt na scenie i nikt tego nie zakazuje.
Żadna z pełnych grozy zapowiedzi, jakie słyszeliśmy dwa lata temu nie spełniła się. Życie toczy się zwyczajnie, tylko jazgot oderwanych od koryta i ludzi, których ogłupili wciąż utrudnia zapomnienie o nich.
Warto przeczytać manifest, który ten nieszczęśliwy samobójca pozostawił. Zawiera listę haseł żywcem wziętych z TVN i GW. Żadne z ogólnikowych tych haseł w żaden sposób nie odnosiło się do niego osobiście, nic z tego, co tam jest napisane nie odebrało mu możliwości normalnego życia i funkcjonowania - zwyczajnie, tak jak w przypadku mordercy Cyby, medialna propaganda odebrała mu rozum. Cyba zabił człowieka, Piotr S. też zabił człowieka, tylko siebie.
Niczego to nie zmieni.
Tylko hieny cmentarne takie jak Tomasz Lis czy Paweł Wimmer wyją z radości, bo liczą, że wreszcie uda się zmobilizować ludzi i ruszyć ich, by walczyli "żeby było tak jak było".
Najdziwniejsze jest jednak to, że ci wszyscy oderwani od koryta działają tak głupio. Być może nie można było tego przewidzieć, komentatorzy spodziewali się raczej czegoś wręcz odwrotnego. Stanisław Michalkiewicz, czy Witold Gadowski już przed prawie rokiem ostrzegali przed zbliżającym się wybuchem jakichś niepokojów, i faktycznie pożal się Boże "opozycjoniści" próbowali organizować pucz, ale wszystko to było takie żałosne i nieskuteczne. Takie niezaplanowane, bezsensowne.
Obecnym władzom w Polsce nie zagraża już chyba nikt. Natomiast wielką groźbą jest oczywiście sytuacja na świecie. Gdyby sytuacja gospodarcza się załamała, a co do tego, że się załamie nie ma raczej wątpliwości, to może to faktycznie zagrozić obecnej władzy. Jesteśmy całkowicie zależni od dobrej kondycji ekonomii Niemiec - jak tam coś nie pójdzie dobrze, to odczujemy to natychmiast i bardzo boleśnie.
Bo to nie różne niezrównoważone Cyby czy "Piotry S." są największym zagrożeniem. Natomiast puste półki w sklepach mogą zmieść władzę ze szczytu w szybkim tempie. A wtedy KTOŚ (z pewnością nie Grześki i Ryśki) zajmie zwolnione miejsce.
Póki co, licząc na to, że załamanie gospodarki nie nastąpi już jutro, pozostaje nam przyglądać się z niesmakiem żałosnym tańcom cmentarnych hien. Tych samych, które o "grę trupami" oskarżają Kaczyńskiego.
Następny tekst
Jeśli uważasz, że to co przeczytałeś było ciekawe albo wartościowe, kliknij na zieloną łapkę. Albo na tę drugą, jeśli nie. Takie kliknięcie zawsze jest przyjemne, bo oznacza, że to co piszę nie pozostawiło Cię obojętnym. Możesz również udostepnić ten tekst w serwisach społecznościowych, dzięki czemu inni też go zobaczą. możesz też zasubskrybować kanał RSS który będzie cię powiadamiał o nowych wpisach: