Wybierzcie coś, zdecydujcie się!
28 marca 2020
Wychodzi na to, że nadszedł spodziewany i zapowiadany od lat kryzys. Póki co zajmujemy się kwestiaomi epidemii, ale lada dzień pojawią się nowe problemy, o wiele ważniejsze, bo przed nimi nie da się uciec w kwarantannę, nie da się ich zasłonić maseczką i nie będzie na nie szczepionki.
Wali się światowy system gospodarczy. Tego można było się spodziewać, i wielu spodziewało się od lat. Pisałem o tym w eseju "Scenariusz końca świata" (PDF, 320 KB) i teraz faktycznie doszliśmy do sytuacji tego końca świata. Ważne jest, aby się dobrze przygotować.
Nie jestem prorokiem, nie wiem co się stanie, nie wiem jakie mogą być tego wszystkiego efekty. Są różne możliwości - od sytuacji takiej jak w 2008 roku, którą Polsce udało się przejść stosunkowo spokojnie, po ogólnoświatową wojnę atomową, po której nie zostanie kamień na kamieniu. Warto poczytać co mówią różni ludzie, zastanowić się, porozmawiać ze starymi, którzy różne rzeczy w życiu widzieli, i w końcu ZDECYDOWAĆ SIĘ.
Zdecydować się na to, czego oczekujemy, na co się przygotowujemy.
Jeśli zakładamy, że nie czeka nas nic specjalnego, albo że czeka nas powtórka z 2008 roku to w zasadzie nie musimy nic robić. Wszystko będzie OK, być może nawet tego nie zauważymy.
Jeśli zakładamy, że nastąpi totalna zagłada, to też nie musimy nic robić, bo to nie ma sensu. Totalną zagładę przeżywa się ewentualnie jeśli ma się szczęście, a szczęścia nie da się zgromadzić wcześniej.
Ja spodziewam się sytuacji takiej, jak było w Polsce w czasie Stanu Wojennego i do tego próbuję sie od lat przygotować.
Czy mam rację? Czas pokaże.
Czy dobrze się przygotowałem? Czas pokaże.
Ale przynajmniej nie mam poczucia całkowitej bezsilności. Mam przynajmniej wrażenie, że coś robię. Może bez sensu, ale nie mam wrażenia, bym był baranem idącym na rzeź.
Czego wszystkim życzę.
Następny tekst
Jeśli uważasz, że to co przeczytałeś było ciekawe albo wartościowe, kliknij na zieloną łapkę. Albo na tę drugą, jeśli nie. Takie kliknięcie zawsze jest przyjemne, bo oznacza, że to co piszę nie pozostawiło Cię obojętnym. Możesz również udostepnić ten tekst w serwisach społecznościowych, dzięki czemu inni też go zobaczą. możesz też zasubskrybować kanał RSS który będzie cię powiadamiał o nowych wpisach: