Czy nachodźcofobia jest uzasadniona?
13 listopada 2017
W kwestii imigrantów tak naprawdę nie powinniśmy obawiać się wcale ich samych! Powinniśmy obawiać się nieudolności naszych władz i wszelakich służb, bo wiemy, że nie działają dobrze. Powinniśmy obawiać się nie arabskich terrorystów, tylko tego, że polski wywiad i kontrwywiad oraz policja nie będą w stanie kontrolować przybywających, tak jak i służby sanitarne nie będą w stanie zapanować nad kontrolą ich stanu zdrowia. Powinniśmy obawiać się , że ci ludzie będą korzystać naszych bogactw nie dając nic od siebie. Że będą żądać nic nie oferując, a władza im we wszystkim ustąpi, zasypie zasiłkami i pozwoli na wytworzenie się grup pasożytów. Tak jak ma to miejsce w innych państwach.
Gdyby w Polsce była odpowiedzialna władza, która nie działa ani pod dyktando z zagranicy, ani pod presją zbliżających się wyborów, władza, dla której na każdym szczeblu dobro obywatela jest na pierwszym miejscu, to i milion nachodźców nie musiałby nas przerażać. Wystarczyłoby nie dopuścić do ich koncentracji, wprowadzić dla nich obowiązkowe szkolnictwo wyłącznie w języku polskim, wystarczyłoby stanowcze wydalanie wszystkich, którzy nie zgadzają się na asymilację przynajmniej w sprawach podstawowych. Kiedyś nie było takich problemów - tysiące Ukraińców, kilkanaście tysięcy Greków w latach 50 czy Chilijczyków w latach 70 zasymilowało się bez jednego mrugnięcia okiem i zostali Polakami.
Ale nikt się wtedy nie patyczkował - jak nie znasz polskiego, to nie
załatwisz sprawy w urzędzie i już. A sprawy w urzędzie załatwiać trzeba,
czy nam się to podoba, czy nie. A jak dziecko jest w polskiej szkole, i
nie dopuszczono do koncentracji nachodźców, to z rodzeństwem będzie
rozmawiało po polsku, a rodzice choćby po to, żeby wiedzieć co dzieci
mówią też nauczą się polskiego. A stąd już krok do asymilacji.
Ale wiemy, i całkiem słusznie obawiamy się, że władza nie zrobi nic, a już z całą pewnością nie będzie stanowczo dbać o asymilację, bo natychmiast pojawi się lewacka presja spowodowana marzeniem o likwidacji państw narodowych. I lewacy nie pozwolą na asymilację nachodźców. A bez asymilacji możemy się obawiać wszystkiego najgorszego.
Tak więc źródło naszych niepokojów nie jest być może dokładnie tam, gdzie nam się może na pierwszy rzut oka wydawać. Głupio tylko wyszło, że to w PRL władza potrafiła zadziałać tak jak powinna, a dziś wiemy, że nie powtórzyłaby tego.
Więc nachodźcofobia jest jak najbardziej uzasadniona. Bo mamy nieudolne władze i wiemy, że już zawsze takie będą.
Następny tekst
Jeśli uważasz, że to co przeczytałeś było ciekawe albo wartościowe, kliknij na zieloną łapkę. Albo na tę drugą, jeśli nie. Takie kliknięcie zawsze jest przyjemne, bo oznacza, że to co piszę nie pozostawiło Cię obojętnym. Możesz również udostepnić ten tekst w serwisach społecznościowych, dzięki czemu inni też go zobaczą. możesz też zasubskrybować kanał RSS który będzie cię powiadamiał o nowych wpisach: