Fotografia Adama Pietrasiewicza
Adam Pietrasiewicz
Widziane z pozycji siedzącej
czyli
co mam do powiedzenia na tematy bieżące i ponadczasowe.

E-book - historical fiction

Przejście do strony na której można kupić ebook Powroty

Co by było, gdyby Polska nie powiedziała NIE Hitlerowi?

A kiedy Waffen-Division der SS "Weißer Adler"?

17 marca 2017

Nagłówek gazety Nowy Kurier Warszawski z 1941 roku oraz nagłówek Newsweeka

Jednym z powodów do dumy Polaków jest to, że podczas okupacji hitlerowskiej Polacy jako jedyny okupowany naród nie utworzył żadnych oddziałów wspierających okupanta. Można być z tego dumnym, choć sądzę, że bardziej do tego przyczynili się sami Niemcy niż wynikało to z charakteru naszych przodków.

Czy gdyby Niemcy nie byli tacy głupi - bo przecież ich stosunek do podbitych nacji na wschodzie, poza tym, że był zbrodniczy, był po prostu głupi - to Polacy również by nie poszli na współpracę? Jestem przekonany, że by poszli.

Gdyby Hitler i jego pomagierzy mieli odrobinę więcej inteligencji szczególnie w sprawach, w których kierowali się zwyczajną pogardą i nienawiścią, to z całą pewnością po pierwsze mógłby tamtą wojnę wygrać, a po drugie mogłoby to się odbyć z aktywną pomocą Polaków. Nie wierzę w jakieś specjalne, wyjątkowe cechy, które mieliby mieć nasi przodkowie, a które uniemożliwiłyby powstanie polskich jednostek Waffen SS (np. Waffen-Division der SS "Weißer Adler") w sytuacji, w której Niemcy zachowywaliby się NORMALNIE w stosunku do Polaków. Bez łapanek, kładąc większy nacisk na współpracę, osiągnęliby oczywiście o wiele, wiele więcej we wszystkich dziedzinach.

Wnioski te wysnuwam z obserwacji dzisiejszych zachowań tysięcy ludzi, którzy szczerze uważają, że miejsce Polski jest tam, gdzie w tej chwili się znajduje, czyli że naturalnym jest nasza pozycja wasala Niemiec, i że nie ma niczego specjalnego w fakcie, że nie jesteśmy państwem suwerennym. Najbardziej jest to widoczne oczywiście w tym, że setki, czy wręcz tysiące ludzi pracują w polskojęzycznych mediach pozostających pod kontrolą Niemców. Jest to o tyle ważne, że te media kształtują opinie milionów Polaków, czy nam się to podoba, czy nie.

Poza tymi, którzy pracują w polskojęzycznych mediach są dziś tysiące ludzi, którzy nie widzą niczego specjalnego w fakcie, że Polska faktycznie nie jest państwem suwerennym. Przytłaczająca większość Polaków uważa, że sytuacja, w której o sprawach Polski decyduje się poza Polską jest w zasadzie normalna, no chyba że chodzi o imigrantów...

To nie jest tak, że Polak ma kryształową naturę. Polak ma taką samą naturę jak każdy inny, nie jesteśmy jakoś specjalnie wyjątkowi. Jesteśmy owocami naszej kultury, naszego wychowania, ale głównie, szczególnie dziś, ale już tych 75 lat temu też, wynikiem presji medialnej.

W pewien sposób źródłem naszej dumy z tego, że Polacy nie współpracowali masowo z okupantem byli sami Niemcy. Co ciekawe, Polacy współpracowali z Niemcami w tych samych przestrzeniach współpracy, co dziś - w mediach! Przecież polskojęzyczne, niemieckie gadzinówki były redagowane przez Polaków z krwi i kości!

A dziś?

Dziś ponad połowa gazet w Polsce jest w rękach niemieckich. To nie jest kilku dziennikarzy polskojęzycznych, jak w gadzinówkach, tylko całe redakcje, pracownicy i współpracownicy, tysiące osób w całej Polsce, wykonuje polecenia nadchodzące z Niemiec. Robią to z całkowitym przekonaniem, że nie ma w tym niczego specjalnego. Większość z nich nie wie nawet, że wykonuje polecenia przychodzące zza granicy. A ci co wiedzą uważają, że Niemcy to nasi sąsiedzi i nie ma niczego specjalnego w fakcie, że mają swoje gazety w Polsce. Uważają, że to normalne - wolny rynek!

Ci, którzy znają nieco Niemcy proszę, żeby wyobrazili sobie, że polski wydawca wchodzi w posiadanie ponad połowy niemieckiej prasy i co najmniej raz w tygodniu przesyła do redaktorów naczelnych zalecenia, w jaki sposób należy prezentować działania niemieckiego rządu, ale głównie w kwestiach, w których te działania są niekorzystne dla interesów polskich. Potraficie sobie coś takiego wymyślić?

Dziś Niemcy nie popełniają głupich błędów Hitlera i to się sprawdza. Polacy sami się im podporządkowują, wręcz cieszą się z każdego, kolejnego kroku w kierunku całkowitej utraty niepodległości. Dziś, gdyby trzeba było wspierać niemiecką armię, to bez trudu polskojęzyczna prasa przekonałaby Polaków, że to jest w naszym interesie. I tym razem nie mielibyśmy z czego być dumni.

To prawda, że nasza duma z niezłomnej postawy naszych Przodków wynika również z tego, że rozumieli oni jak cenna jest suwerenna Polska. Wytłuczenie przez Niemcy i ZSRR ogromnej części naszych elit i oddanie władzy, w tym również władzy dusz, w niepolskie ręce wykreowało nowy rodzaj Polaka. Takiego, który nie ma żadnego poczucia obowiązku wobec swojego państwa.

Uważam, że nie jesteśmy już kontynuacją Rzeczypospolitej Obojga Narodów, ani nawet II Rzeczypospolitej. Jesteśmy dziś po prostu zbieraniną ludzi żyjących na wyznaczonym nam przez innych terenie (to ma BARDZO znaczący wpływ na postawy!), mówiących w zasadzie jednym językiem. Nie została zachowana ciągłość kulturowa, Bo Katyń, Palmiry, Powstanie Warszawskie i tysiące miejsc w Polsce skutecznie oderwało nas od naszego dziedzictwa.

Niewykluczone, że nadchodzące przemiany w Europie zalanej obcymi kulturowo imigrantami zmienią nieco tę sytuację. Z państwa wasalnego wobec Niemiec możemy stać się spokojną przystanią dla ludzi, którzy będą chcieli uciec przed niepewnością, do której doprowadzi obecna polityka migracyjna UE. Coraz częściej słyszę wypowiedzi prostych ludzi mieszkających na Zachodzie, że "jakby co" to oni uciekną do nas, do Polski.

Czy będziemy jednak potrafili wyciągnąć z tego odpowiednie korzyści?

Jeśli nie pojawi się w Polsce jakaś postać na skalę Jana Pawła II czy Piłsudskiego, to nie sądzę.

A czy taka postać się pojawi?

Następny tekst


Jeśli uważasz, że to co przeczytałeś było ciekawe albo wartościowe, kliknij na zieloną łapkę. Albo na tę drugą, jeśli nie. Takie kliknięcie zawsze jest przyjemne, bo oznacza, że to co piszę nie pozostawiło Cię obojętnym. Możesz również udostepnić ten tekst w serwisach społecznościowych, dzięki czemu inni też go zobaczą. możesz też zasubskrybować kanał RSS który będzie cię powiadamiał o nowych wpisach: uruchom subskrypcje kanału RSS

kliknij, jeśli tekst ci się spodobałkliknij, jeśli tekst ci się nie spodobał
Skomentuj

Pewne sprawy muszą być jasne - to jest MÓJ blog, więc to ja decyduję o tym, co się na tych stronach pojawi, a co nie. Tak więc gdyby ktoś chciał wypisywać tutaj rzeczy, których nie chcę tu widzieć (myślę głównie o jakichś wulgaryzmach, spamie itp), to je po prostu usunę. Takie jest moje zbójeckie prawo. (Merytorycznych, ale krytycznych wobec mojego tekstu uwag nie usuwam.)...aha, i jeszcze jedno - w komentarzach nie wolno umieszczać linków.